czwartek, 20 listopada 2014

Włochy - Rzym - Ghiottonerie 33

Z historii wiadomo, że już w czasach Cesarstwa Rzymskiego Neron częstował swoich biesiadników sorbetami. Były one przyrządzane z lodu sprowadzonego przez niewolników. Nie będę się tu jednak zagłębiać w zamierzchłe epoki i skupię się na teraźniejszości. Trudno przejść obojętnie obok natłoku lodziarni we Włoszech - kraju będącego kolebką lodowych deserów. Lody są dla mnie niczym sztuka. Mogę się nimi delektować, podziwiać ich subtelne, słodkie nuty, rozkoszować się harmonią aromatów i wysublimowanych połączeń smakowych. Obok dobrych lodziarni nie potrafię przejść obojętnie, za to złe mijam z niesmakiem. Źle przyrządzone lody, to dla mnie największy kulinarny grzech. Nie akceptuję bylejakości w tym temacie, dlatego ciężko mi znaleźć taki mrożony deser, który potrafi zaspokoić moją żądzę zjedzenia czegoś doskonałego. W Ghiottonerie 33 przy Via delle Fornaci znalazłam to, czego szukałam. W miejscu, przed którym stały dwie, maleńkie, cukierkowo wyglądające ławeczki, znajdowały się lody wspaniałe. Idealne. Znakomite. Mogłabym sypać synonimami ich doskonałości jak z rękawa i żadne z tych słów nie byłoby dla mnie przesadą. Za 5 euro On otrzymywał duży (xxl) kubek, który napełniał się cudownymi smakami lodów, nakładanych przez Włocha - mistrza w swoim fachu. Ja zadowalałam się mniejszymi (i tańszymi) porcjami, mając w głowie wizję zjadanych przeze mnie, ogromnych ilości kilokalorii. Właściciel Ghiottonerie 33 nie żałował klientowi ilości lodów. Ubijał je w pojemniczkach tak długo i z takim pietyzmem, by desery przypominały miniaturowe Czomolungmy. Wybór smaków w tej lodziarni był ogromny. Niestety nasz pobyt w Rzymie był zbyt krótki na to, byśmy mogli wszystkie je przetestować, ale myślę, że zjedliśmy na tyle dużą ilość tych orzeźwiających delicji, by z pełnym przekonaniem polecić to miejsce. Jeżeli jesteście we Włoszech, to grzeszcie w tamtejszych lodziarniach i czerpcie z wielowiekowej tradycji tworzenia doskonałych mrożonych deserów, bo lody nigdzie nie smakują tak dobrze jak w słonecznej Italii.



1 komentarz: